Nasza Sawanna
Forum o Królu Lwie :)
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Nasza Sawanna Strona Główna
->
Nasze opowiadania
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Sprawy Organizacyjne
----------------
Regulamin
Forum
Archiwum...
Nasza Sawanna
----------------
Formalności
Afryka
Nasze Domy
Nasza twórczość
----------------
Nasze Rysunki
Nasze opowiadania
Król Lew
----------------
Król Lew
Postacie
Inne
----------------
Konkursy
Różne
Gry
Kawały i inne śmieszne rzeczy
English Only Forum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Chanon The Master
Wysłany: Wto 10:17, 28 Lis 2006
Temat postu:
O tak, Mickiewicz sie chowa>
Safari Paranoja
Wysłany: Wto 8:37, 28 Lis 2006
Temat postu:
Fajnie nam to wyszło nie Vitani Knight? Prawie jak Mickiewicz:P
Chanon The Master
Wysłany: Pon 15:05, 27 Lis 2006
Temat postu: Konflikt pokoleń (autorzy: Vitani Knight i Serafin Palownik)
Czyli rozmowa Ojca z Córką, przez kronikarzy w swej sztuce biegłych, rymami przednimi ku ogólnej radości i pożytkowi, Roku Pańskiego 2006 spisana.
Stało się dnia pewnego na Lwiej Ziemi
Że królewna Kiara rzekła do Ojca słowami temi:
Mówię prosto:
Konfrontacja ta zakończy się ripostą
Nie zakrztuszę się już tą ością
Zburzę...
Na to Simba, Ojciec jej, rzekł z wielką naganą:
Córko, czy znowu dziś rano słuchałaś Abradabu?
Mówił ja ci tyle razy przecie!
To jest zło nieczyste, najgorsze na świecie!
To ten Kovu, wiem na pewno,
Zrobił ci coś, ma mała królewno.
Kiara poczęła w ścianę groty walić piękną głową.
Tato powtórzę ci rzecz, dla ciebie nie nową,
Że Kovu, bo syn Skazy, hip-hopu nie znosi
Dla wrzasków i gitar swoje uszy nosi!
Metalu on fanem, nie rapu polskiego!
Co w tym do spamiętania, takiego trudnego?
Simba grzywą potrząsnął zdumiony.
Chyba po radę muszę iść do żony,
Ta muzyka potworna, niszczy moje dziecko!
Na Ojca gniew wznosi, jak armię zdradziecką!
Aiheu Piękny trzymaj mnie, hamuj moją łapę!
Bo zaraz jej lanie tęgie sprawię!
Tak przyszła królowa wrzeszczeć poczęła.
Od lat wielu na Lwiej Skale nic się nie zmienia!
A to muzyka nowości! Młodego pokolenia!
Siedzisz na swym tronie, Matka strawę łowi,
I ciągle to samo, ciągle nihil novi!
Muzyka raperów niesie jakiś przekaz
Dlaczego więc ty ciągle narzekasz?
Przyjmij proszę ja cię, do swej wiadomości
Z dinozaurów rocka, nie ma nawet kości!
Kurz ich przykrywa i sterta pajęczyn
Oj, tatusiu kochany przestań mnie już męczyć!
Floydów, Queenów i Eltona Johna
W MTV nie ma, kariera skończona!
To jest ważka sprawa, uświadom se wreszcie,
Nie żyjemy w wiosce, jeno w wielkim mieście!
Pierwszy kronikarz uznał, że to obraza jawna
Kiara ma charakterek, to wiedział od dawna
Lecz dziś przesadziła, już koniec dobrego!
Poszedł więc zawołać, pisarza drugiego.
Pisarz drugi przyszedł, obok kamienia stanie.
Jak się wtrącić spróbuje, to w swój łeb dostanie.
By coś tu od siebie dodać, to pomysł wielce zły
Bo nigdy się nie wchodzi, między skłócone lwy
Moja droga córeczko, to ledwie prowincja
Jedyne co z miasta, to wieczna prohibicja.
Klasyczny rock jeszcze wiele znaczy
Twojego mózgu nigdy nie wypaczy.
Kiara już nie może, łapy ku niebu wznosi
Bo jej ojciec zrzęda, hip hopu nie znosi.
Tato, Mufasa był przecież disco wielkim fanem
Ale nie truł ci o nim, od razu nad ranem.
A ty swą muzyką mnie, matkę chcesz zadręczać
Każesz nam jej słuchać, na koncerty uczęszczać!
Dosyć już niewierna, zamilcz, cicho sza!
Kovu ci pokaże, co to czarna msza.
I złapał córę za kark, do drzewa przywiązał
Z Kovu, metalem, wspólny język nawiązał.
Młodzięcze mój drogi, moje dziecko wariuje
Zamiast słuchać Osbourna, jakieś płyty miksuje.
Aiheu mój drogi, toż to jest zniewaga
Jak ma być tutaj zachowana powaga?
Kiara ma ukochana, wszystko jej wybaczę
Ale słuchać hip hopu, za to ją ukarzę!
Co tu jednak począć, myśli jej skażone
A jeśli dziecię nasze przez to, będzie poronione?
Trzeba działać szybko i znaleźć lekarstwo
By wyplenić z mej żony to istne draństwo.
Tak więc obaj poszli i szukali pomocy
Dziwnie się składa, znaleźli ją w nocy.
Rafiki, narkoman na lianie się bujał
Najwyraźniej swojej laski magicznej szukał.
O wielki mandrylu, udziel nam porady
Na mądrość twoją , wszyscy się zdamy.
Rafiki zeskoczył, jointa dużego zapalił.
Simbe poklepał, Kovu w pysk przywalił.
Bracia moi drodzy, ma ja antidotum
Znieście tylko tutaj, nieufności votum.
Simba nie skapował, prawo nowe przyznał.
Rafikiemu z ręki białą tabletkę wyrwał.
Teraz Kiara będzie zdrowa, rocka słuchać będzie!
A ten hip hop wstrętny, rozpierzchnie się wszędzie.
Kiara znudzona, przy drzewie uwiązana
Wielce w Liberze była zasłuchana.
Ten właśnie jej śpiewał, rymował, piosenki nucił.
Gdy Simba z Kovu przyszedł, szybko się odwrócił.
Lew zadał dwa ciosy, zbił Libera biednego
Dzisiaj na kolację będzie coś smacznego.
Kovu podbiegł do Kiary, tabletkę wcisnął w gardło
Ona ją połknęła, krzyknęła –Na mózg ci padło!
Nagle jej oczy różowe się stały
Krzyki ojca nic tu nie pomagały.
Coś pech tę krainę prześladuje, NIECH NO!
Bo Kiara od dziś, jest wielką fanką techno.
Błażej Kowalczyk
Borys Szewadzucki
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin