Nasza Sawanna

Safari Paranoja

Chanon jest na obozie (zaglady) wraca w przszlym tygodniu.

Teansi

Tak, dziękuję Safari. Mruga

Uru

<siada i nuci coś>
Heeeeeej
<wymachuje łapką> xD

Teansi

Słucham Uru.

Uru

Hm?
<spogląda na Teansi>
Ja też Wesoly

Teansi

Co ty też?

Uru

Ja też słucham.
<wesoły look>

Safari Paranoja

Stań, unieś głowę, wsłuchaj się w słowa, pieśni o Małym Rycerzu!

Uru

Co? xP
<zaczyna wyć>
Tooo świat nowy to poocząteek.. xD

Safari Paranoja

MONSTER! MONSTER GARAGE, RAGE!!!!!

Uru

<lezie dalej>
Trzeba żyć i próbować snuuć ten wąątek xD

Chanon The Master

Siemka Teansi, Uru. *podchodzi do teansi i liz ją* Ale ty jestes....*ucieka*

Safari Paranoja

*podcina Chanona. On upada gębą w tłuczone szkło i ją sobie masakruje. Jest teraz paskudny i obrzydliwie poharatany*

Chanon The Master

* podnosi się i wyrywa kawałki szkła* Ty skur**** *patrzy na niego a z twarzy cieknie mu czarna krew* *zaczyna sie zataczac*

Safari Paranoja

No co? Boli? *podpala go* A teraz lepiej?

Chanon The Master

*turla sie po ziemi rozpaczliwie starając zgasic płomienie*

Dlaczego? Ogień mnie zabije! *krzyczy z bólu*

Teansi

<najpierw polewa Chanona zimną wodą, a potem ostrożnie oczyszcza rany, wkłada mu ziarenko maku do pyszczka> Pogryź, zaraz nie będzie nic bolało.

Uru

Teansi

Tak, nie patrz kochanie co Teansi za chwilę zrobi... <rzuca się na Safariego i używa swojego słynnego ataku - dzikiej furii> Ty podły sadysto! Jak śmiałeś! <używa stalowych pazurów i zadaje mu obrażenia pięć razy większe od normalnych>

Uru